Kolejnym przystankiem na Pętli Kerry (Ring of Kerry) po Cahersiveen i Ballycarbery Castle był kamienny fort Leacanabuaile. No właśnie.. forty są dwa, my chcieliśmy zobaczyć tylko jeden ze względu na bardzo brzydką pogodę. Zdecydowaliśmy się na fort Cahergal jako ten starszy. I do tej pory żyliśmy w przekonaniu, że byliśmy w tym forcie. Dopiero teraz jak przygotowuję ten post i patrzę na nasze zdjęcia fortu, które tu zamieszczam, widzę że byliśmy jednak w drugim forcie – własnie w forcie Leacanabuaile. Fort ten mimo, że jest młodszy jest za to większy i bardziej kompleksowy.
Aby dojść do fortu, samochód trzeba zostawić na parkingu i iść spacerkiem około 15 minut. Idzie się drogą asfaltową po której jeżdżą samochody, ale jest to mała lokalna dróżka tylko dla mieszkańców. To co typowe w Irlandii a nie często spotykane w Polsce, to to, że zabytki znajdują się na ziemiach prywatnych. Tak też było w tym przypadku, dostępu do fortu „strzeże” płot i owce. Jest bramka przez którą można swobodnie przejść. Problemem jednak nie były owce, ale to że padało, było bardzo mokro a do fortu trzeba było wejść na małą górkę – całą zabłoconą i pokrytą odchodami owiec. 🙂 Okazało się jednak, że jeszcze większym wyzwaniem niż wejście było.. oczywiście zejście. Trzeba było nie lada wysiłku, żeby się nie poślizgnąć i nie zjechać na całym tym błocie i „reszcie” 🙂 Przed nami schodziła pewna rodzina Amerykanów, więc obserwowaliśmy ich aby wiedzieć jak zejść a nie zjechać z fortu. 🙂
Z fortu rozciąga się wspaniały widok na ocean oraz na drugi fort i zamek Ballycarbery w oddali (na zdjęciu poniżej fort po lewej, zamek po prawej stronie). Pomimo deszczu i owczych niespodzianek pod nogami, naprawdę warto wybrać się na spacer do fortu.
Moze Cie tez zainteresowac | ||
![]() |
![]() |
![]() |
Droga GC 60 | zamek i skansen Bunratty | Most Samuela Becketta |