Tym razem chciałabym państwu przedstawić budowlę, która mnie kusiła od dawna ale do której w końcu się wybrałam zaledwie kilka miesięcy temu. Zdjęcia widziałam, wiele razy czytałam ale jakoś nigdy nie było po drodze, może dlatego że miejsce znajduje się zbyt blisko Dublina 🙂
Ta budowla to pochodzący z 1743 roku „The Wonderful Barn” czyli budynek gospodarczy w kształcie butelki ze schodkami biegnącymi na zewnątrz. Budynek powstał na obrzeżach posiadłości Castletown House. Swoją drogą wychodzi przy okazji, że inaczej widzimy kształty my Polacy a inaczej Irlandczycy – czytając różne opisy miejsca, każdorazowo używano słowa „corkscrew – shaped” czyli o kształcie korkociągu. Ale wracając do tematu… Jest kilka teorii tłumaczących przeznaczenie budynku. Jedna z nich mówi, że w czasach gdy powstał, szczególnie gdy poza sezonem brakowało zwierzyny łownej, chętnie jadano gołębie i nawet uważano je za rarytas. Dlatego też uważa się, że był to gołębnik. Wiarygodności tej teorii zdają się pomagać dwie mniejsze budowle, które rzeczywiście służyły jako gołębniki.
Zwolennicy innej teorii zwracają uwagę na wysokość budynku i twierdzą, że mogła ona służyć jako wieżyczka strzelnicza w czasie łowów a nawet być w części używana jako budynek mieszkalny „wieżyczkowego” – czyli osoby zajmującej się tą wieżyczką i stojącą na jej straży.
Kolejna teoria zwraca uwagę na fakt, że The Wonderful Barn jest widoczna ze wschodnich okien budynku Castletown House więc mogła pełnić po prostu rolę ozdobną 🙂
Budynek ma siedem poziomów i na środku podłogi każdego z nich znajduje się duży otwór. Dlatego też, uważa się że najbardziej prawdopodobne jest to, iż budynek służył jako spichlerz do przechowywania zboża. Wybudowany zaraz po klęsce głodu, mógł być zabezpieczeniem na ewentualne kolejne klęski. To również tłumaczyłoby nietypowy kształt spichlerza, dzięki któremu budynek wydaje się być trudny do zdobycia przez napastników. Pewnie również dlatego znajdują się w nim pomieszczenia mieszkalne dla „obrońców” i stróżów zboża.
Obecnie budynek jest w rękach prywatnych, jednak OPW (państwowa agencja ochrony i konserwacji zabytków) jest właścicielem pobliskiego Castletown House oraz ziem biegnących w kierunku The Wonderful Barn. Dlatego też dozwolone jest podejście do budynku…. do wewnątrz jednak wejść nie można. Ani też nie można wdrapać się po 94 korkociągowych schodkach.
Moze Cie tez zainteresowac | ||
![]() |
![]() |
![]() |
Kenure House | Małe Boże Narodzenie Kobiet | Największe atrakcje Irlandii |
Lovely shots Kasia, I used to live out in Leixlip, for a number of years but never took the time to check out the barn. There is another similar structure out near Rathfarnam
Thank you Ed. yes, i’ve heard about that one near Rathfarnam, need to check it out. Have you seen Conolly’s Folly in the Leixlip / Celbridge area?
Sure have, its out behind Castletown house. Speaker Connoly obviously had more money than sense, but it is a nice structure. He was also responsable for the hunting lodge built on Monpelier hill, which became renowned for the antics of a group of young masons whom styled themselves the Hell Fire Club.
Actually I went out to the Casino in Marino yesterday. Its a fascinating place if you havent been there already. The building is full of symbology and symetry. Look out for the Hexegram in the main room on the first 2nd floor.
Connoly’s Folly is on my long long list „to see” but Hell Fire Club is a must! Hopefully, will get there in July.
I have never been to the Casino, maybe beacuse it’s too close to my work place. LOL, but i’m planning to. I can see it from the top of the building at East Point Business Park. Actually, that’s an idea – i shall take some photos from there. LOL 🙂
Cool, its definitely worth the trip. There is also a tour of the building, its costs like €3, money well spent..
will let you know when i’ll get there 🙂
Bardzo ciekawe!
( Zdążyłam jeszcze Cię odwiedzić, choć jestem w trakcie pakowania 😉 )
czekam z zaciekawieniem na relację z Twojego wyjazdu 😉
dziwy jakieś, kto by się spodziewał?
no mówię Ci co krok to niespodzianka w tej deszczowej 😉
A moja teoria jest taka, że pierwotnie budynek miał być „regularną” wieżą, ale w miarę jak podczas budowy kasy właścicielowi ubywało tak na coraz skromniejszą wersję przystawał ;)))
A tak poważnie: cudeńko!
całkiem prawdopodobna ta Twoja teoria Wugusiu i nawet taka na miarę irlandzkiego charakteru 😉
…ładna ta wieża…to nie mógł być zwykły spichlerz 😉 Patrząc na nią przychodzą do głowy zupełnie inne skojarzenia…bajkowe, fantazyjne i magiczne…nie jakieś tam zboże;-)
Kasiu, widziałam, że nie tylko schody „wyrzucają” na zewnątrz;-) Rury kanalizacyjne też…one nie wyglądają już bajkowo;-)))
rury kanalizajcyjne na zewnątrz to standard 🙂 A ocielpanie domu wewnątrz a nie zewnętrzne też 🙂
A może to taka irlandzka piramida ?
piramida! Tak jest! Że też na to nikt przed Tobą nie wpadł 😉
Niezly budynek. Tak wiec bedzie to kolejny cel moich wypraw fotograficznych do projektu 🙂 Polecam trase „Tomb raiding in the Dublin Mountains” – mozna wyhaczyc kilka ciekawych obiektow.
daj znać jak już go „upolujesz”. O trasie „Tomb raiding in the Dublin Mountains” jeszcze nie słyszałam i właśnie ją obczajam. 20km – przeszedłeś całą? 🙂
Tak, udalo mi sie cala przejsc. W ten weekend pewnie zrobie ja jeszcze raz, bo znajomi tez mieliby ochote sie z nia zmierzyc. Tak naprawde to wyszlo mi 25km, bo musialem jeszcze dojsc do trasy i z niej wrocic. Nie jestem zmotoryzowany, wiec autobus 16 byl mi pomocny 🙂
to Ty trasę wkrótce zaczniesz znać na pamięć 🙂
Trasa jest bardzo prosta – powaga. Wczoraj zrobilem tez ciekawa trase Shankill to The Scalp via Carrickgollogan. Niezbyt ciezka – polecam.
czapki z głów!!!
ja lubie chodzic, wiec to czysta przyjemnosc. polecam stronke http://www.everytrail.com 🙂
dzięki. Już się nią dzielę z innymi, jak zresztą zdążyłeś też sam zauważyć 🙂
Jest świetna
Nie można wejść ale da się 😀
Dla fanów geocachingu założyłem w pobliżu skrytkę.