Po co łysieć czyli „Why go bald”

Każde miasto ma swoje rozpoznawalne miejsca, budowle, pomniki. Umieszcza się je na pocztówkach, kalendarzach czy koszulkach. Dublin oczywiście też ma wiele takich rozpoznawalnych miejsc ale jest jedno niepowtarzalne, znane przede wszystkim Dublińczykom.  Podobno sam Bono uważa to „miejsce” za najbardziej ulubiony symbol Dublina. Ciekawi państwa co to jest??? To neonowa reklama kliniki leczącej łysiejących panów.

Neon ten od pięćdziesięciu lat wisi przy South Great George’s Street. Przedstawia trochę smutnego łysego pana, który wraz z tym jak mu przybywa włosów rozpogadza się.

Neon znany jest jako Mr. W.G.B. (Why Go Bald) – i swego czasu ludzie często się przy nim umawiali – taki znak rozpoznawczy. Stary, trąci myszką ale jaki swojski. Jaki lubiany. 🙂

6897209098_9186c65b83

<

Moze Cie tez zainteresowac
Mount Usher Gardens Punkty widokowe Dingle Town

14 uwag do wpisu “Po co łysieć czyli „Why go bald”

  1. …też mamy taki rozpoznawalny neon…”Dobry wieczór we Wrocławiu”. Od ponad 50ciu lat, panocek z kwiatkiem i kapeluszem wita(ł) przyjezdnych, którzy wychodzą z dworca kolejowego. Kiedyś przywitał i mnie;-) Różne były jego koleje i różni ludzie o niego walczyli,powstało Stowarzyszenie Miłośników Neonu, uznano za zabytek…Summa summarum…stoi i…wita, ale znowu!!! nie świeci;-))) Prasa wrocławska donosi…”Kultowy neon „Dobry wieczór we Wrocławiu” vis a vis wejścia na Dworzec Główny przestał działać. I nic nie wskazuje na to, by szybko mógł znów zaświecić. Znów trzeba pieniędzy.”…i tak w kółko, którys raz z kolei;-)))
    …jeszcze będziie przepięknie, jeszcze będzie normalnie;-)

  2. W Krakowie kultowym miejscem spotkań był kiedyś pomnik Mickiewicza na Rynku. Jak wiadomo jest otoczony postaciami alegorycznymi. Każda z nich przekazuje treści równie alegoryczne. Pierwsza wymownie informuje, że ktoś puścił bąka. Następna wskazuje na kolejną, ta z kolei na czwartą, która dyskretnie unosi palec w kierunku wieszcza. To pozwala w romantycznym nastroju doczekać na ukochaną, która zgodnie ze zwyczajem musi trochę spóźnić się na randkę.

    • hehehe
      ze mną wszyscy w Krakowie umawiali się przy Empiku…nie wiem chcieli mi coś w ten sposób powiedzieć?

      Mr W.G.B nie jest już takim miejscem spotkań jak kiedyś, ale wciąż się zdarza. Jest trochę tak „na szlaku” knajpowym więc się koło niego czasem w pijackie wieczory przechodzi to i zagubieni mogą się tam umówić. Coś w nim naprawdę jest, jakoś tak zawsze gdy koło niego przechodzę robi się tak swojsko 🙂
      PS. Dawno go nie widziałam, czas się wybrać na jakieś konkretne picie na mieście 🙂

Dodaj odpowiedź do Margarithes Anuluj pisanie odpowiedzi