Wydaje się to dziwne, ale czasem zauważam że są takie osoby , które nie wiedzą gdzie mieszkają. Jak to możliwe, zapytacie. Hmm, okazuję się, że jednak możliwe i chodzi o polskich mieszkańców wysp, którzy często tego właśnie nie wiedzą lub rozróżnić nie chcą.
A rozróżniamy następująco: Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Północnej Irlandii. Dodatkowo mamy Irlandię (Republikę). W skład Wielkiej Brytanii wchodzi Szkocja, Walia i Anglia. Irlandia Północna natomiast już nie a jedynie w skład Zjednoczonego Królestwa (jak sama zresztą pełna nazwa wskazuje).
Polacy nagminnie nazywają Irlandię Północną Brytanią a PółnocnoIrlandczyków Brytyjczykami.
Nie wiesz gdzie mieszkasz.. zajrzyj do portfela. Jeśli masz euro w nim to znaczy że mieszkasz w Irlandii (Republice) jeśli masz funty znaczy że mieszkasz w Zjednoczonym Królestwie (w skrócie UK).
Dla wzrokowców pomoc edukacyjna w postaci obrazka poniżej: Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej (United Kingdom of Great Britain and Norther Ireland)
Sama wyspa irlandzka dzieli się na Republikę (czyli tam gdzie ja mieszkam i najczęściej piszę) oraz właśnie „The North” czyli właśnie Północną Irlandię. Republika jest samodzielnym państwem, niezależnym i nie należącym do Zjednoczonego Królestwa.
Dla wzrokowców pomoc edukacyjna w postaci obrazka poniżej: wyspa Irlandia – Irlandia Północna (należąca do Zjednoczonego Królestwa – UK) oraz niezależna Irlandia.
Wiem, zagmatwana ta historia i geografia irlandzka. 🙂
Smaczku dodaje fakt że obydwie wyspy: cała wyspa irlandzka i wyspa brytyjska noszą nawę Wysp Brytyjskich: British Isles.
Wystarczająco Wam wyjaśniłam czy zamieszałam jeszcze bardziej?
Jasno i prosto – jak chłopu na miedzy:) Żeby się nie machnąć najlepiej tłumaczyć, że jedziemy na Wyspy Brytyjskie i zawsze będzie OK:)
niby tak ale to jest nazwa geograficzna, a na wyspach tożsamość narodowa jest ważniejsza i silniejsza od położenia geograficznego. Dlatego mówienie do tubylców, że to są Wyspy Brytyjskie nie zawsze może być miło odebrane. Lepiej jednak nauczyć się tych kilku państw 🙂
Jeżeli będziesz kiedyś w pubie w Armagh po stronie katolickiej i powiesz że przyjechałeś z Londonderry ( a nie z Derry) lub powiesz że to jest część UK to możesz wyjść z nożem w plecach. Kumasz? Dam Ci również prosty eksperyment. Weź samochód na tablicach z Republiki Irlandii i zaparkuj w dzielnicy katolickiej ( tzw. national area) i oglądaj murale. Po 10 min. pojedź do dzielnicy protestanckiej. Zaparkuj pod muralem i poczekaj chwilę. Popatrz na reakcje ludzi i uciekaj. Zapisz wszystko a potem podziel się z Nami 🙂
Kto jak kto ale mysle ze Jozef o tym wie a jedynie tak sobie zazartowal.
Moj kumpel nie wiedział i pojechał do Derry. I w pubie powiedział Derry a nie Londoderry a to był protestancki pub. :-&
jest taka (moze miejska legenda bardziej) opowiesc o pewnym pubie dublinskim zwanym Blue Lion, ktory upodobali sobie czlonkowie IRA. W czsach celtyckiego tygrysa, przyszla do pubu mafia nigeryjska z sugestia okupu. Barman poprosil aby wrocili w pozniejszej porze gdy bedzie wlasciciel. To dalo chlopakom wystarczajoco duzo czasu na zebranie sil i kijow hurlingowych…
Wszystko jasne:) Świetnie wyjaśniłaś i ciężko będzie się już teraz pomylić:)
się cieszę 🙂 Tylko wiesz, tak naprawdę chodzi o Polaków mieszkających w którymś z tych krajów którzy nagminnie to kręcą gdzie mieszkają. Najczęściej ci którzy mieszkają w Północnej Irlandii i mówią że mieszkają w Wielkiej Brytanii lub (o zgrozo) w Anglii! 😉
Rozróżnienie geograficzne jest dość jasne, gorzej z tożsamością narodowa. Majac świadomość tutejszych konfliktów, czasem aż strach pytać, bo jużci się ktoś obrazi. Jedni nazywają siebie Irlandczykami, inni Brytyjczykami, ale gro osób tak naprawdę nie wie z kim się identyfikować. Szczerze mówiąc ja tez nie wiem, jak ich nazywać, ale chyba ciężko wrzucić ich do jednego wora, skoro oni sami są tacy oporni i uznać, ze mamy dwie narodowości. Jak jeszcze byłam nieświadoma wagi konfliktu to śmiało pytałam to mało kto z „lokalsow” potrafił mi odpowiedzieć KIM są. Wiec najczęściej skłaniam się do regionalnego położenia, czyli Irlandczycy, albo jeśli być dokładnym Irlandczycy Północni, choć to głupio brzmi. A generalnie to unikam określania przynależności narodowej 😀
Nie powiedziałabym, że to że mieszkańcy Irlandii Północnej (bo o nich chyba mówisz) są oporni jeśli chodzi o ich tożsamość narodową. Tak samo jakbym nie powiedziała tego o Ślązakach czy Góralach.
Czy Irlandczyk Północny brzmi dla mnie głupio? Nie, wcale. Jeśli sami tak mówią o sobie to ja to szanuję. (tym bardziej, ze tak nazywa sie ich państwo)
Nie zrozumiałaś o co mi chodzi, może źle się wyraziłam: oni nie nazywają siebie Irlandczykami Północnymi. Jakby tak było, byłoby chyba prościej 🙂 Najczęściej sami nie wiedza kim są i o to mi głównie chodziło. A dla niektórych nazwanie ich Irlandczykami jest obraza.
Alez nazywają sie jak najbardziej. Nie wszyscy ale nazywaja. Troche to zadzieranie nosa I obrazliwe mowienie ze mieszkancy Irlandii Polnocnej nie wiedza kim sa.
Ja mowie o tych, z którymi rozmawiałam na ten temat. Mieszkam tu już pewien czas i naprawdę niewielu powie ci jasno kim są. Chyba, ze ja akurat miałam pecha tak trafić.
to ze akurat nie mieli ochoty dzielic sie z toba swymi patriotycznymi odczuciami, nie daje ci prawa mowic o tych osobach ze nie wiedza kim sa czy z kims sie identyfikowac. To jest najbardziej intymna i podstawowa wartosc czlowieka a zarazem wlasnosc ktorej nie mozna mu zabrac – mozna nie miec dachu nad glowa, mozna nie miec jedzenia, mozna byc uchodzca, ale wie sie kim jest. Nigdy nikogo nie skrzywdzilabym tak bardzo, mowiac ze nie wie kim jest lub z kim ma sie identyfikowac.
Co rusz rozwala mnie na łopatki jakiś rodak zamieszkały w Walii od dobrych kilku lat, który uparcie nazywa ludzi wokół siebie Anglikami (częściej nawet Angolami) a rodzinie i znajomym oznajmia, że już tyyyyle lat w tej Anglii siedzi. Pomijając już fakt, że to totalnie geograficznie i politycznie niepoprawne, to jeszcze niesamowicie obraźliwe dla Walijczyków. No ale co będzie się taki pan rodak wysilał żeby jakieś takie głupie niuanse rozkminiać 🙂
tak, własnie to jest przezabawne (nie), że na wyspie każdy to Anglik (nawet juz nie Brytyjczyk). A ten typ co na Anglików mówi Angole, o moich tubylcach powiada Irole. 🙂
Przynajmniej choć-co rozróżnia.. 🙂
a wiesz, w sumie masz racje! Powinnam sie radowac?! 🙂
Skomplikowane to 🙂
A jak masz w portfelu funty z zamkiem i nieznanymi postaciami, to znaczy, że jesteś w Szkocji 🙂
o to już wyższa szkoła jazdy co dla niektórych! Szkocja? Gdzie to panie? Tam od tego Mela Gibsona?
Mistrzostwo świata to dla mnie Szkocja, a szczególnie banknoty o różnych szatach graficznych, np. możemy mieć pięć różnych 10 funtówek, a moneta im mniejsza i lżejsza, tym ma większą wartość 🙂
takie tam wrzutki z Polski 🙂
Zawsze się na tym potykam i myśleniem na skróty wszystko nazywam Anglią:) Dzięki za wyjaśnienie.
bardzo prosze, mam nadzieje ze sie przyda 😉
Przydało się 🙂 Ja mialam problem z odróżnieniem UK i GB. Na szczęście używałam zawsze UK, a ludzi nazywam określeniem „lokalni”. Na szczęście – bo mieszkam w Północnej Irlandii, gdzie w końcu po 6 latach zaczynam co nie co rozumieć ( mam na myśli konflikt). Mam jednak to szczęście, że rozmawiam jednocześnie z jedna panią katolicką i jedną protestancką. Dużo mi tłumaczą.
bardzo sprytnie podeszlas to zagadnienia – mowiac o ludziach lokalni 🙂 szczegolnie w takim miejscu jak Polnocna Irlandia gdzie nie wiesz czy ludzie mowia o sobie: Irish, British, NorthernIrish itp 🙂 Fajnie moc rozmawiac ze wszystkimi stronami aby sprobowac je zrozumiec, ciezki to temat, nie latwe przezycia https://mikasia.wordpress.com/2014/07/10/co-z-ta-irlandia-i-irlandia-polnocna/
Niestety dalej dużo osób ma z tym problem. Zarówno w Polsce jak i co gorsze właśnie Polaków na Wyspach. Jest to smutne. Ile razy trzeba komuś tłumaczyć, że w UK mają funty albo w Irlandii euro a nie funty…
dokładnie, w zawirowania polityczno historyczne to już tym bardziej nie ma co się brać za tłumaczenie
W całej tej sytuacji najlepsze jest to że wielu Polaków twierdz że “Irole ” tacy nie douczeni a sami wiedzą nie grzeszą. Ale nam wolno innym nie 😉
Tym bardziej…jak slysze ze ktos mowi „Irole” to nie czekam na reszte wypowiedzi. I nie wynika to z niecierpliwosci 😁
albo irysy
https://polldaddy.com/js/rating/rating.jsŻeby jeszcze bardziej zagmatwać… w sklad reprezentacji Irlandii w rugby wchodzą obie Irlandie
A na Olimpiadzie UK i NI wystepuja razem jako Team GB. A w pilce noznej kazdy znow osobno. No confusion at all 🙂
Niestety poziom ignorancji części naszych rodaków w UK poraża. Mieszkam w UK więc wiem o czym mówię. Pytania typu to Szkocja to też Anglia lub problem z Irlandiami przestają mnie bawić zaczynają dobijać . Jedna przeurocza dziewczyna to już wogóle pojechała gdy dowiedziała się że swego czasu mieszkałem w Islandii. Spytała się czy ten cały Reykjavik daleko jest od Cork bo w Cork mieszka jej kuzynka. Myślałem że się przesłyszała ale nie trzeba było objaśnić bidulce. Islandia to nie Irlandia. Wielu naszych jest naprawdę inteligentnych ale niestety głupota pierwsza rzuca się w oczy
dlatego też o tym piszę bo mnie również dołuje ta ignorancja – bo to nie jest tylko brak wykształcenia geograficznego. Jeśli się mieszka w którymś z krajów i się nie rozumie jego historii i powiązań z pozostałymi to porażka. Twojo opowieść o Cork i Reykjavik pobija wszystkie moje doświadczenia 🙂
Kiedyś na wycieczce w Londynie, po informacji, że jestem z Polski usłyszałam – „o, to tam gdzie białe niedźwiedzie chodzą po ulicy?”. Także takie perełki narodowej inteligencji można znaleźć wszędzie, nawet nie trzeba się specjalnie natrudzić 😂💪🏼
Czyli czy określenie “Wyspy Brytyjskie” zawiera też Republikę Irlandii?
geograficznie tak, ale nie politycznie 🙂 Tylko że w języku polskim jest to mylące, a w angielskim mniej bo to całkiem inaczej: British Isles. No i raczej rzadko używa się tylko w kontekście geograficznym, częściej jednak w politycznym / geopolitycznym
Dziękuję! Zawsze się wściekałam kiedy polscy prezenterzy pogody mówili o Wyspach Brytyjskich właśnie- teraz już wszystko ma sens 😂
Niektórzy powinni wrócić do podstawówki i powtórzyć geografię… 😉
lub też przede wszytskim zainteresować się miejscem w którym mieszkają. Tylko tyle, ale co dla niektórych aż tyle!
Poznałam kilka niezależnych od siebie osób w różnych odstępach czasu, które uważają Kornwalię ze osobny byt (coś jak Katalonia vs. Hiszpania). Nie wiem ,czy popełniłam więc faux pas stwierdzając „z Kornwalii, czyli z Anglii jesteś” na co się trochę skrzywili .. Do dzisiaj nie wiem o co chodzi. Może ktoś ma jakiś pomysł ?
musiałaś trafić na ten mały procent Kornwalczyków opowiadających się za niepodległością od Anglii i uważających się właśnie za Kornwalczyków a nie Anglików czy nawet Brytyjczyków. Istnieją grupy polityczne, które uważają ich za jeden z celtyckich narodów, tak samo jak Irlandczyków czy Szkotów. Tyle mniej więcej wiem, może ktoś zna sytuację dogłębniej?
To kwestia tożsamości celtyckiej i języka. Język kornwalijski należy do grupy 6 języków celtyckich. Można powiedzieć że z szóstki jest w najgorszej kondycji, ponieważ jest ma najmniejszą liczebność użytkowników, ale w ciągu ostatnich 10 lat podjęto wysiłki aby przywrócić go do używalności. Jako potomkowie Celtów, Kornwalijczycy nie czują się Anglikami.
Anglicy od zawsze mieli chrapkę na całą wyspę irlandzką,przelało się niemało krwi w trakcie walk obu nacji o tę zieloną wyspę. Nie udało im się więc chociaż w nazwie są zwycięzcami 🙂