Cork Gaol czyli muzeum więzienie w Cork oraz dziwne spotkania..

Świeżo po powrocie z Polski zadumałam się nad tym jak czasem spotykamy znajomych w najmniej oczekiwanych miejscach. Zadumałam się tak dlatego, że na lotnisku we Frankfurcie spotkałam znajomego, który mieszka w Szwajcarii. Gdy byłam młodą smarkulą, zabrał mnie tato na weekend do Berlina i tam na ulicy wszedł niemalże na swego pracownika. Będąc ciut starszą smarkulą spotkałam w paryskim metrze kuzynkę, którą widuję raz na pięć lat! Gdy mój brat lata temu wakacjował się nad Bałtykiem, na sopockim molo spotkał naszego wujka z Warszawy. Moja bratowa będąc w Warszawie na wyjeździe służbowym, wieczorem wybrała się do teatru gdzie spotkała moją przyjaciółkę mieszkającą w Madrycie. Pewnie gdybym dłużej zastanawiała się, kilka podobnych spotkań przypomniałoby mi się. Wam pewnie też się zdarzyły tego typu spotkania?

Ale ta notka ma być o miejscu gdzie nikogo znajomego nie spotkałam. Ba, ja tam nikogo kompletnie nie spotkałam! Mimo że w Cork bywam często to bardzo długo nie udawało mi się odwiedzić tamtejszego Więzienia – Muzeum.

Budynek więzienia kojarzy się raczej z jakimś zamkiem niż z miejscem gdzie w XIX wieku więziono mniej lub bardziej zasługujących na taką karę ludzi.

cork gaol

cork gaol (3) cork gaol (4) cork gaol (5) cork gaol (6) cork gaol (7) cork gaol (8)

Część cel jest otwarta i są w nich ustawione manekiny mające imitować więźniów. Każda z tych cel i “więźniów” są dokładnie opisane, wiemy więc kogo przedstawiają i za co został skazany. Poznajemy dzięki temu ciężkie życie mieszkańców Cork, którzy bywali skazani za kradzież kilku kromek chleba na więzienie i chłostę.

cork gaol inside (4) cork gaol inside (5)

cork gaol inside (12) cork gaol inside (13) cork gaol inside (16) cork gaol inside (17) cork gaol inside

Zwiedzającym serwowana jest dość sugestywna wyprawa w dawne czasy dzięki nagraniom różnych odgłosów. Słyszymy kroki strażników więziennych, brzęk przekręcanych kluczy w zamku, skrzypienie otwieranych drzwi. Pamiętacie jak kiedyś udało mi się samej odwiedzić pewien zamek? Tym razem też byłam sama. Dość dodać, że odgłosów się nie spodziewałam, i gdy stojąc sama na dolnym korytarzu więzienia, widząc nad sobą kolejne piętra i cele oraz figurę strażnika, oraz gdy usłyszałam kroki i otwierane drzwi, dość realistycznie poczułam się przeniesiona w tamte czasy oraz dostałam gęsiej skórki.

cork gaol inside (2) cork gaol inside (6) cork gaol inside (9) cork gaol inside (11) cork gaol inside (15)

Na niektórych ścianach widoczne są wciąż dawne napisy/grafitti zostawione tam przez więźniów. Niestety, pokryte są też one przez turystów napisami w stylu “my tu byli”.

cork gaol inside (7)

Więzienie otwarto w roku 1824 i funkcjonowało ono do roku 1923. Zostało zamknięte gdy było już niemożliwie przeludnione oraz niehigieniczne. Z czasem więzienie stało się więzieniem tylko dla kobiet i przebywały w nim zarówno więźniarki skazane za pospolite przestępstwa jak również i  polityczne a w tym między innymi hrabina Markievicz uwięziona za swe buntownicze przemowy.

Na koniec zwiedzania cel, przechodzimy przez kilka pomieszczeń z opisem więzienia i życiem w nim a następnie siadamy w dużej sali i oglądamy pokaz slajdów na ścianach. W środku sali stoją figury woskowe „oskarżonych” a wyświetlany na ekranie sędzia osądza ich. Stajemy się tak jakby świadkami różnych procesów. 

cork gaol inside (20) cork gaol inside (21) cork gaol inside (22) cork gaol inside (23)

Jak każde więzienie, to też ma ciekawą historię ucieczki. Pewna grupa więźniów weteranów IRA, którzy byli osadzeni w innym więzieniu za przeróżne przestępstwa, próbowała wykopać tunel do ucieczki oraz podjęła strajk głodowy. Postanowiono więc tych więźniów w pewnym momencie wysłać do Cork Gaol, więźnia co prawda dla kobiet ale uważanego za to z którego nie wydostaną się i oraz nie będą w nim sprawiać kłopotu. Oczywiście było inaczej. Aby pokonać mury więzienia, więźniowie użyli sznurkowej drabiny oraz sznura utworzonego ze związanych poszewek. Dużo przygotowania włożyli w to aby ucieczka się powiodła. Noc wcześniej wszyscy symulowali, że są chorzy. Dodatkowo poprzez wcześniejsze obserwacje dobrze odmierzyli czas w jakim mogą przeskakiwać mur i się poruszać tak aby nie rzucać cienia i nie zostać zauważonym z wartowni. Uciekali w grupach czternastoosobowych bo tyle mieściło się w cieniu. Najpierw uciekali ci skazani na najsurowsze wyroki – karę śmierci. Losowali oni nawet o kolejność w szeregu jaki mieli formować w cieniu. W sumie uciekło 42 więźniów w przerwach piętnastominutowych. Była to mroźna noc a oni nie mieli butów. Część uciekinierów mieszkała w Cork więc po schronienie czy pomoc nie musiała iść daleko ale byli też i tacy, którzy uciekali i dwa tygodnie do Kerry. Niektórych więźniów co prawda złapano ale większość pozostała już na wolności.

Więcej o więzieniu na jego stronie – Cork City Gaol

https://www.google.com/maps/d/viewer?mid=zBd81wRrrh5w.kA2lnF-61v4M

17 uwag do wpisu “Cork Gaol czyli muzeum więzienie w Cork oraz dziwne spotkania..

  1. Interesująca wycieczka. Takie miejsca jak więzienie ma przesiąknięte mury cierpieniem więzionych, ale i złem które wyrządzili innym. Będąc w takim miejscu można przy odrobinie metafizycznej wrażliwości, wszystko odczuć i usłyszeć.

  2. No właśnie – zameczek…
    zawsze zastanawiam się, gdy widzę więźniarkę z dawnych lat, za co ona tak naprawdę została skazana, taka myśl przyszłą mi i tym razem, gdy zobaczyłam obrazek powyżej

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s