W zeszłym tygodniu nad częścią Irlandii szalała niespotykanie zła i zimowa pogoda. Nie dość, że dotarł do nas wyż znad Antarktyki nazwany Bestią ze Wschodu, „Beast from the East”, to następnie uderzył w niego huragan nazwany „Storm Emma”. Ogłoszono najwyższy stopień zagrożenia, czyli „red alert”, zamknięto szkoły, zawieszono transport publiczny oraz nieczynne było dublińskie lotnisko. Rząd irlandzki ostrzegał przed niesprzyjającą aurą i podał godziny, w jakich zaleca, aby pozostać w domach. Wielu z nas, za przyzwoleniem, a raczej zaleceniem pracodawcy, nie udawała się do pracy, a jedynie pracowała zdalnie z domu. Ekonomiczny koszt burzy śnieżnej dla kraju wstępnie szacuje się na €160 milinów.
Jak bardzo te warunki atmosferyczne były niespotykane, przeczytacie w moim poprzednim wpisie, teraz jedynie wspomnę, że podobna zima miała miejsce dość dawno temu bo w roku 1982.
Przed nadejściem złej pogody mieszkańcy zaczęli robić zapasy żywnościowe. Przede wszystkim kupowano mleko i chleb w olbrzymich ilościach, ale ogólnie wszelkie produkty znikały z półek i większość sklepów, zanim zostały zamknięte, wyglądały mniej więcej tak:
Jesteście ciekawi, jak wyglądała nieczynna z powodu zimy Irlandia? Zatem przeczytajcie poniższe streszczenie 🙂
Oś czasu trwania „Beast from the East” oraz „Storm Emma”
- Po 10 minutach
Zaczynają spadać pierwsze płatki śniegu. Powietrze jest świeże. Wszyscy idą wcześniej do domu z pracy. Czas więc do pubu celebrować zimę.
- Po godzinie
Śnieg jest najwspanialszą rzeczą na świecie. Ludzie się super bawią. Każdy jest w świetnym nastroju, a po internecie zaczynają krążyć pierwsze memy na temat chleba.
- Po jednym dniu
Piszesz do szefa, że będziesz pracować z domu i dokończysz „ten raport”. Następnie idziesz na dwór i bierzesz udział w bitwie na śnieżki z sąsiadami. Wszystkie spotkania są odwołane. Lepsze memy na temat chleba krążą po internecie.
- Po dwóch dniach
Wygląda na to, że kolejny dzień pracujesz zdalnie. Czas się więc zrelaksować. Robisz zakupy w lokalnym sklepie, by mieć zapasy oraz spędzasz kilka godzin na Netflixie. Zaczynają krążyć te same memy o chlebie.
- Po trzech dniach
Coś, na czym ci naprawdę zależało, zostaje odwołane z powodu pogody. Nie wyszłaś z domu od 48 godzin i zaczynasz wyglądać jak Tom Hanks w filmie Castaway. Jedyne ćwiczenia, jakie wykonujesz to wędrówki do toalety.
- Po czterech dniach
Twoje weekendowe plany są niewykonalne lub odwołane. Jakieś dziecko rzuca śnieżką w twoim kierunku i zgłaszasz je do swojego „neighbourhood watch”. Twoja starsza sąsiadka, która mogłaby być twoją mamą, taguje cię na fejsbuku pod memem na temat chleba, dodając „Widziałaś? Bardzo śmieszne.”
Ten śnieg mógłby już wypiermielać.
Poniżej Wasze zdjecia, które przesłaliście mi na fejsie.
Hahahaha