Ostatnio przystąpiłam do grupy blogerów, którzy tworzą akcję pod nazwą W 80 blogów dookoła świata. Blogerzy Ci piszą o językach i kulturze innych krajów. Niektórzy z nich mieszkają poza Polską, niektórzy w Polsce ale uwielbiają podróżować bądź też uczą języków obcych. Cyklicznie blogerzy zrzeszeni w tej grupie, piszą wpis na ten sam temat i publikują go w tym samym czasie. Dzisiejszym wpisem z przyjemnością debiutuję w akcji 80 blogów dookoła świata.
A temat dzisiejszego wpisu to: Stare ale jare czyli bajki kraju X. Powiem szczerze, że temat mnie trochę przestraszył. Ciężki to temat jeśli dzieciństwo spędziło się w innym kraju. Większość Irlandczyków co prawda w rozmowach wspomina Looney Tunes czy Scooby Doo ale nie wydały mi się one dość oryginalne by o nich pisać bo przecież są znane w Polsce. Postanowiłam więc wprost popytać znajomych i dzięki temu mam dla Was ciekawe zestawienie. Ponieważ w temacie była mowa o starych bajkach, popytałam ludzi w różnym wieku.
1. Wanderly Wagon – produkcji RTE nadawane było w latach 1967 – 1982. Bohaterami serialu byli zarówno ludzie jak i pacynki podróżujący wozem po Irlandii i odwiedzający różne ciekawe miejsca oraz spełniający dobre uczynki.
2. Bosco – to kolejny program produkcji RTE, nadawany w telewizji w latach 1978 – 1987 a po przerwie znów mniej więcej do 1997 roku. Bosco to drewniana, czerwonowłosa pacynka mieszkająca w pudełku. (stąd jej imię: po irlandzku bosca to pudełko). Na program składało się jakieś opowiadanie, piosenka oraz robótki ręczne.
3. Czarnoksiężnik z Krainy Oz.
Ta amerykańska powieść jest niezwykle popularna w Irlandii. Oglądają ją dzieci w formie starych filmów, kreskówek oraz przedstawień teatralnych i oglądają nadal nawet gdy już dorosną. To też taki „must see” w czasie świąt Bożego Narodzenia.
4. Pozostałe wymienię razem bo tak jak wspominałam są znane i w Polsce.
– Looney Tunes
– Tom & Jerry
– Muppet Babies
– Count Duckula
A książki, spytacie? Znalazło się też kilka, które każdy dorosły Irlandczyk wspomina z mniejszym lub większym rozrzewnieniem:
1. The Gruffalo. Dorośli tej książki nie pamiętają ze swojego dzieciństwa bo zbyt „nowa” ale czytają ją dzieciom. Opowieść o groźnym i głupiutkim potworze i cwanej myszce.
2. Topsy and Tim – seria książeczek o bliźniakach i ich codziennym życiu. Wszystkie opowieści o ich przygodach mają charakter edukacyjny.
3. Goldilocks and Three Bears czyli Złotowłosa i Trzy Niedźwiadki
4. Three Little Pigs czyli o trzech świnkach i wilku
5. Charlie i Fabryka Czekolady napisane przez Roalda Dahl. Większość jego książek cieszy się powodzeniem, ja na studiach w ramach rozrywki przeczytałam chyba wszystkie jego książki dla dzieci chociaż przygodę z tym autorem rozpoczęłam od zbioru opowiadań dla dorosłych „Someone like you”. Z dziecięcych książek pamiętam, że mi osobiście bardzo podobała się „The Twits”.
6. Seria Mr Men oraz Little Miss Osobiście uwielbiam. Cała masa książeczek, których bohaterami są przeróżne charaktery ludzi i krótka przypowiastka w tym samym temacie. przygody. Znajdziemy między innymi opowiadanie o Pani Spóźnialskiej, Panu Szczęśliwym, Panu Odważnym, Panu Zapominalskim itp. Ja lata świetlne temu (mieszkając jeszcze w Polsce) dostałam od anglojęzycznych znajomych w prezencie na urodziny „Little Miss Giggles” i od tej pory moja miłość do tej serii nie rdzewieje 🙂
O książkach dla dzieci czy też bajkach mogłabym Wam napisać obszerny, osobny wpis bo to temat który lubię. Ale na potrzeby postu lekko i krótko go potraktuję. A na zakończenie trochę nietypowo bo nie jest to kreskówka ani książka a rymowanka dziecięca. Anglojęzyczne rymowani (tzw nursery rhymes) zawsze mnie zadziwiały i to jeszcze na studiach. Wiele z nich uważałam, że zostało wymyślonych przez osoby pod wpływem czegoś mocniejszego. Rymowanka, którą tutaj Wam przytoczę, jest dość popularna w Irlandii a ja za cholerę jej nie kumam. Układający ją musiał być na jakichś kwasach co najmniej. Problem w tym, że rymowanka być może pochodzi nawet z XVI wieku…co oni wtedy brali?
Hey! diddle, diddle,
The cat and the fiddle,
The cow jumped over the moon;
The little dog laughed
To see such sport,
And the dish ran away with the spoon.
Zainteresował Was temat? Sprawdźcie co o bajkach piszą inni blogerzy:
Chiny:
Biały Mały Tajfun – Chińskie bajki http://baixiaotai.blogspot.com/2015/03/chinskie-bajki.html
Madou en France – Była sobie bajka… http://zapistnik.blogspot.com/2015/03/byla-sobie-bajka.html
Gruzja okiem nieobiektywnym – Jak powstała Gruzja http://innagruzja.blogspot.ie/2015/03/jak-powstaa-gruzja.html
Hiszpański na luzie – Klasyczne hiszpańskie bajki z lat 80 http://hiszpanskinaluzie.blogspot.com/2015/03/klasyczne-hiszpanskie-bajki-z-lat-80.html
Język holenderski – pół żartem, pół serio: Nieśmiertelni bohaterowie holenderskich bajek
http://jezykholenderski.blogspot.com/2015/03/niesmiertelni-bohaterowie-holenderskich.html
O języku kirgiskim po polsku – Apendi – bohater kirgiskich (i nie tylko) bajek http://kirgiski.pl/2015/03/apendi-bohater-kirgiskich-bajek/
Niemiecki po ludzku – Bajki niemieckie razy dwa http://niemiecki-po-ludzku.blogspot.ie/2015/03/w-80-blogow-dookoa-swiata-bajki.html
http://dianakorzeb.pl/2015/03/25/w-80-blogow-dookola-swiata-niemiecki-piaskowy-dziadek/
Pat i Norway – Stare ale jare bajki dla dzieci w Norwegii
http://patinorway.blogspot.com/2015/03/163-stare-ale-jare-bajki-dla-dzieci-w.html
Daga tłumaczy – blog o tłumaczeniach z rosyjskiego,
Rosyjskie bajki – „Kołobok”, http://www.dagatlumaczy.pl/rosyjskie-bajki-kolobok
Specyfika języka – Stare ale jare bajki amerykańskie
http://specyfikajezyka.blogspot.com/2015/03/stare-ale-jare-bajki-amerykanskie.html
Szwajcarskie Blabliblu – Szwajcarskie Skarpetki Babibouchettes
http://szwajcarskie-blabliblu.blog.pl/2015/03/25/szwajcarskie-skarpetki-babibouchettes/
Turcja okiem nieobiektywnym – Przygody Nasreddina Hodży http://innaturcja.blogspot.com/2015/03/przygody-nasreddina-hodzy.html
Blog o języku angielskim CPE, Business English- Stare ale jare brytyjskie kreskówki http://angielskic2.pl/uncategorized/stare-ale-jare-bajki-dla-dzieci/
http://english-nook.blogspot.com/2015/03/w-80-dni-dookoa-swiata-stare-ale-jare.html
CiekawAOSTA – Pimpa i Pinokio, stare bajki w nowej odsłonie po franko – prowansalsku http://ciekawaosta.pl/pimpa-pinokio-stare-bajki-nowej-odslonie-franko-prowansalsku/
http://www.primocappuccino.pl/nauka-jezyka-bajki-po-wlosku
Chętnie bym poczytała obszerniejszy post w tym klimacie. Kilkukrotnie, tu i tam, mignęła mi seria Mr Men oraz Little Miss, ale nigdy ich nie czytałam. Są jakieś znane bajki, które powstały pierwotnie w języku irlandzkim?
właśnie nie bardzo. Pytałam ludzi mówiących po irlandzku (a jest ich garstka) i mówili że poza kilkoma książkami lekturami w szkole irlandzkojezycznej to nic nie pamietaja…tylko angiellskojęzyczne. A Mr Mena i Little Miss polecam sa boscy. sama mam juz ich sporo serie – dostaje jako prezent niespodzianka z roznych okazji. Bardzo ucieszyla mnie np Little Miss Splendid ale juz mniej Little Miss Bossy 🙂 Ale za to ja w odwecie dałam w prezenci Mr Clumsy oraz Mr Messy 🙂
Rozumiem, że prezenty są jednocześnie takim żartobliwym prztyczkiem w nos dla obdarowanego ;>?
Jeśli nie bajki, to może legendy? Czy oryginalna kultura irlandzka już tak bardzo jest zdominowana przez angielską, że nic/niewiele z niej zostało?
Jak najbardziej. Legen to jest w cholera i torche ze tak powiem. Sa przepasnie dlugie i skomplikowane, pelne czarow ale tez nadmiernej ilosci osob w nich wystepujacych. I tak niestety tez nie bardzo ciesza sie powodzeniem irlandzkich dzieci. Mozna kupic jakies ksiazeczki dla dzieci z legendami i mitami ale jak pytam doroslych to machaja na mnie reke i mowia ze zbyt skomplikowane i zebym sobie sama poczytala. 🙂 Irlandzka kultura dzis wyraza sie w wiekszej otwartosci niz brytyjska, wesolosci, gadatliwosci, sarkazmie i autoironii. Niesamowitej muzykalnosci, towarzyskosci oraz niefrasobliwosci. wszystko inne jest niemalze takie samo jak brytyjskie … (tak w skrocie oczywiscie)
Kiedyś w irlandzkiej księgarni trafiłam na Little Miss Clumsy i zaczęłam pękać ze śmiechu 🙂
Cala seria jest przezabawna ale perelki takie jak Mr czy Little Miss Clumsy sa mega smieszne 😉
Gruffaloo pamiętam w wersji „big book” z czasów gdy pracowałam w szkole językowej 🙂 Ale na pewno nie z czasów dzieciństwa!
Gruffalo dosc mlody jest wiec ciezko doroslym mowic ze pamietaja z dziecinstwa 😉 PS. Podobal Ci sie?
Nie miałam pojęcia, że „Charlie i fabryka czekolady” była napisana przez irlandzkiego autora. Przyznaję, że książki nie czytałam, ale film Burtona to mój top topów!
No I wyszlo… nie nie byl Irlandczykiem a jedynie bardzo popularny jest tutaj. Chyba byl Walijczykiem a tak naprawde Norwegiem 🙂
Uhh, ja też nigdy nie ogarniałam tych angielskojęzycznych rymowanek, ale myślałam, że tylko ja jestem taka jakaś mało bystra 😉
Za malo ziola palisz I tyle 😉
Czyli wychodzi na to, że Czarnoksiężnik z Krainy Oz to taki irlandzki Kevin sam w domu 😉 Padłam przy rymowance 😀
i angielski tez 🙂 Z tego co wiem Anglicy tez go uwielbiaja
A mnie zaciekawiła książeczka z bohaterami – charakterami.
Natomiast co do rymowanek, to kto wie, jakby przetłumaczyć np.: nasze „Jedziemy na wycieczkę, bierzemy misia w teczkę…” to pewnie dla obcokrajowca byłoby trudne do zrozumienia 😉
to jest seria ksiazeczek – okolo 50 Mr Men i mniej wiecej drugie tyle Little Miss. Spakowanie misia na wycieczke to jednak nie to samo co krowa skaczaca przez ksiezyc czy talerz uciekajacy z lyzka 🙂
Klimat… klimat… klimat… całkiem słoneczny jak na Irlandię 🙂
Seria „Wanderly Wagon” niesamowita. Internet jest czasami jak przysłowiowe pudełko czekoladek (podjadane z umiarem nie psuje zębów 😀 )
nie spodziewalam sie ze Ciebie ten temat zainteresuje 😉
A widzisz… Life is full of… zasadzkas 😉
I kopas w dupas?
Pytasz bo chcesz się upewnić? Czy z ciekawości? 🙂
Oczywiście ze z ciekawosci
Tak Kasiu… kopas w dupas nawet bezczelnym Odysom się zdarzają 🙂 Wtedy właśnie włącza się sentymentalizm i „ucieczka” w bajki (odyseje 😉 )
oj, ja bardziej z ciekawosci czy wierzysz w to ze life is full of kopas w dupas niz z ciekawosci czy Tobie sie tez przytrafiaja. Ale przy okazji dowiedzialam sie ze sie przytrafiaja. Hmm, nadaje Ci to nieco autentycznosci bo czasem malo realistyczny sie wydajesz. 😉
Oj… przecież za innych nie mogę mówić więc jakby z automatu samo przez się „wyszło” autentycznie (na ile mit pozwala)
Uwielbiam te nursery rhymes właśnie za to, że są zakręcone 🙂 Dobrze, że mi przypomniałaś, mam w szkicach początek wpisu o chińskich dziecięcych rymowankach 🙂
o to swietnie! Z ciekawoscia przeczytam bo bajkami mnie zaintrygowalas musze przyznac.
Hahahah, co za rymowanka !!! 😀
no mowie Ci! Do blizszego zrozumienia po kilku shotach whiskey 🙂
Spotkałam się już z różnymi rymowankami, ale ta jest jedyna w swoim rodzaju 🙂
dziecięce rymowanki anglojęzyczne to moglby byc kolejny ciekawy wpis. Osobiscie smieje sie z „London Bridge is falling down” wyobrazajac sobie ze to ulubiona piosenka irlandzkich rebeliantów 🙂 (niepoprawne politycznie poczucie humoru). Nastepna napisana pod wplywem czegos to pewnie „There was an Old Lady” Za to bardzo podoboa mi sie zakonczenie „There were ten in a bed”… mały cwaniak 🙂
Kurna, i właśnie przypomniałaś mi, że nawaliłam…
to znaczy? Tez chcialas napisac na ten temat i zapomnialas?
no niestety tak. Ale tam był chyba jakiś termin …
ano byl. zawsze sama mozesz dla siebie napisac a nie w ramach projektu jesli masz ochote 🙂
Rymowanka – the best. Szczerze powiem, że nie znam niektórych bajek. Ale seria Mr Men oraz Little Miss zaciekawiła mnie tak samo, jak innych 🙂
A może wpis o pisarzach pochodzących z Irlandii?
Czy w języku niemieckim tez sa takie niektore dziwne rymowanki? Natomiast serie z Mr Men oraz Little Miss szalenie polecam: http://mrmen.com/
bardzo prosze, mowisz i masz (prawie ze taki o którym mowiłas) https://mikasia.wordpress.com/2012/01/20/literacki-dublin/
Fajnie sobie przypomnieć te bajki :-). Moje ulubione z wymienionych to oczywiście „Czarnoksiężnik z Krainy Oz” i „Złotowłosa i Trzy Niedźwiadki”.
a ja wlasnie Wizard of Oz jakos nogdy nie trawilam. Moze to przez to ze byl do przerobienia na studiach, a wiadomo ze to co trzeba to odrazu negatywnie nastraja.
Ciekawy wpis- prawie wszystkie tytuły to dla mnie nowość.. A rymowanka świetna!
o to fajnie, ze moglas odkryc cos nowego. Dowod na to, ze jeszcze nie caly swiat jest opanowany przez kulture anglojezyczna 😉
Gruffalo w wersji pluszakowej jest stałym lokatorem łożka mojego starszego wnuka. Książkę w wersji angielskiej dostał w wieku lat 2,5, potem kupiłam świetne tłumaczenie. Młodszy jest na etapie pokazywania paluchem i komentowania obrazków głębokim „yyyyyy”
Za to moje rymowanki dla młodszego też wzbudziłyby zdumienie każdego dorosłego (on jeszcze rodzicom nie powtórzy 😉 )
To jest polski Gruffalo ??
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/181927/gruffalo
Polecam http://www.chrishaughton.com/
Czy to Twój ulubiony autor?
Ulubiony ilustrator mojego Synka 🙂